piątek, 12 grudnia 2008

Szczyt marzeń


W 2006 roku wraz z bratem i chłopakiem udałam się do jego rodziny w Sudety. Zawsze marzyłam żeby pojechać w góry. Podróż była wyczerpująca, trwała aż 9 godzin. Nasz pobyt trwał tydzień.Przez cały ten czas pogoda była słoneczna. Mieszkaliśmy w domku jednorodzinnym z widokiem na górskie szczyty. Widok był niesamowity. Już pierwszego dnia wybraliśmy się na przechadzkę po okolicy. Droga na szczyt była dosyć prosta. Musieliśmy pokonać kilka wzniesień,przejść pięknym, gęstym lasem, aż w końcu udało się. Na wzgórzu był punkt widokowy, skąd podziwialiśmy całą miejscowość - Szczytną.
Na górze znajdował się szpital dla ludzi psychicznie chorych.U podnóża gór przepływał potok górski.Kolejnego dnia wybraliśmy się do wiejskiej zagrody, gdzie był staw. Mogliśmy w nim złowić sobie pstrąga i upiec go.Następnie graliśmy w bilarda, jeździliśmy na koniach, graliśmy w babingtona. Okolica była piękna, pogoda słoneczna a atmosfera wspaniała. Pod koniec pobytu pojechaliśmy do innego miasta oddalonego 10 km od Szczytnej. Zwiedziliśmy Polanicę Zdrój. Ta okolica słynie z licznych uzdrowisk. Spędziliśmy pół dnia na odkrytym basenie,wśród lasu. W Polanicy było wiele ogrodów,ozdobnych trawników i fontan. Wracając szliśmy pieszo,aby nacieszyć się okolicą. W wolnych chwilach odwiedzilismy kościół i muzeum.

Brak komentarzy: