wtorek, 2 grudnia 2008

Droga do pracy



Całkiem nie dawno, zastanawiając się nad tematem kolejnego posta, uświadomiłam sobie, że przecież codziennie przeżywam moją małą przygodę, podczas przemieszczania się samochodzikiem po mieście. Muszę nadmienić, że jazda samochodem sprawia mi ogromną radość i czuję się jak ryba w wodzie podczas prowadzenia auta. Nie mniej jednak są sprawy, które wyprowadzają mnie z równowagi. Mianowicie podejście, mam nadzieję nie wszystkich, pań do użytkowania dróg w celu przemieszczania się. Drogie panie, jeśli myślicie, że jazda pod prąd, albo parkowanie gdzie popadnie np., w miejscu dla niepełnosprawnych, zajeżdżanie komuś drogi, wymuszanie pierwszeństwa itd., usprawiedliwia Was z racji tego, że jesteście kobietami, to się grubo mylicie. Robienie miny niewinnego dziecka, uśmiechanie się zalotnie, i wiele innych trików, które wykorzystujecie, nie jest i nie będzie usprawiedliwieniem dla Waszych, jakże udanych pomysłów. Błagam Was traktujcie siebie poważnie, aby inni mogli poważna traktować Was. Czy nie było by miło gdybyśmy już nigdy więcej nie słyszały?.. O BOŻE TO NA PEWNO BABA Z KIEROWNICĄ.

Brak komentarzy: